Neurochirurg często kojarzony jest wyłącznie z ciężkimi operacjami mózgu. Natomiast coraz więcej pacjentów jest kierowanych do neurochirurga z problemami związanymi z kręgosłupem. Siedzący tryb życia, choroby cywilizacyjne to częste przyczyny wizyt w gabinecie tego specjalisty. Z pomocy neurochirurga możemy skorzystać w ramach NFZ.
Kiedy do neurochirurga?
Bóle kręgosłupa kojarzą się z wizytą u ortopedy bądź fizjoterapeuty. Niestety bardzo często bolący kręgosłup wiąże się z problemami neurologicznymi. Powszechna dyskopatia to choroba dysków. Na skutek przeciążenia, urazów, czy uwarunkowań genetycznych dochodzi do przesuwania się krążków międzykręgowych, które zaczynają uciskać na nerwy. W takich przypadkach ortopeda okazuje się bezsilny. Konieczna jest konsultacja neurochirurga. Najczęściej pacjent kierowany jest do tego specjalisty przez lekarza, do którego zgłosił się z uciążliwym bólem (neurolog, ortopeda). By skorzystać z pomocy neurochirurga w ramach NFZ, konieczne jest skierowanie. Wówczas należy udać się do placówki, w której ów specjalista przyjmuje i umówić się na wizytę. Podobnie jak w przypadku większości specjalistów, należy uzbroić się w cierpliwość, czekając na swój termin. Długość kolejek do neurochirurga na NFZ różni się ze względu na miasto. Dla przykładu w Warszawie na wizytę trzeba czekać około 120 dni, a w Toruniu aż 330 dni. Biorąc pod uwagę czas oczekiwania, warto odpowiednio przygotować się na konsultację z neurochirurgiem. Dobrze, jeżeli będziesz już po badaniu rezonansem lub tomografem. Dzięki temu unikniesz sytuacji, gdy lekarz nie będzie mógł powiedzieć zbyt wiele i odeśle Cię na konieczne badania. By je wykonać, musisz mieć skierowanie. Bez względu czy badanie będzie wykonywane w ramach NFZ, czy prywatnie. Skierowanie nie może być wystawione przez lekarza rodzinnego. Dlatego zadbaj o odpowiednie dokumenty u neurologa bądź ortopedy.
Co po wizycie?
W gabinecie neurochirurga, najważniejszy oprócz pacjenta jest wynik rezonansu bądź tomografu. Pamiętaj, że lekarz nie bazuje na opisie, tylko na obrazie zapisanym na płycie. Na jego podstawie neurochirurg określi stopień zaawansowania schorzenia. W przypadku, gdy wynik jasno wskazuje na poważny ucisk na nerw, konieczna okazuje się operacja. W tym miejscu należy dodać, że obecnie operacje wykonywane są tylko w najcięższych przypadkach, kiedy doraźne środki i rehabilitacja nie przynoszą ulgi w bólu, a schorzenie daje jasne sygnały osłabienia kończyn. Jeżeli zabieg operacyjny jest wskazany, lekarz wpisuje pacjenta na listę oczekujących do szpitala, w którym pracuje. Pilne skierowania są realizowane najczęściej w przeciągu kilku miesięcy. Pozostałe przypadki, to mniej więcej rok oczekiwania na zabieg. W międzyczasie pacjent regularnie pojawia się w gabinecie swojego neurochirurga, który sprawdza stan zdrowia pacjenta, zapisuje leki i kieruje na ewentualne dodatkowe badania. Czasami, gdy ból niespodziewanie ustępuje, lekarz każe wykonać pacjentowi ponowne badanie rezonansem. Pamiętaj, że jeżeli postanowisz korzystać z prywatnych porad neurochirurga, wszystkie badania będą najprawdopodobniej odpłatne. W przypadku rezonansu magnetycznego odcinka lędźwiowego jest to ok. 700 zł.
Operacja na NFZ
Podobnie jak w przypadku, wszystkich skierowań do szpitala. Pacjent zgłasza się w ustalonym wcześniej terminie w odpowiedniej placówce. Po dniu koniecznych badań neurochirurg wykonuje zabieg. Pobyt na oddziale neurochirurgicznym zazwyczaj trwa od 3 do 6 dni, w zależności od stanu zdrowia pacjenta po operacji. Do dyspozycji pacjenta jest fizjoterapeuta, który pokaże, jak należy wstawać z łóżka, oraz jakie ćwiczenia regeneracyjne trzeba wykonywać. Po wyjściu ze szpitala konieczna jest wizyta kontrolna u neurochirurga. Cały proces leczenia z powodzeniem można wykonać bezpłatnie w ramach NFZ. Warto jednak wziąć pod uwagę czas oczekiwania na poszczególne wizyty i badania.