Palec trzaskający to nazwa dolegliwości, która jest dość często spotykana w pewnym wieku i w pewnej grupie ryzyka. Potrafi być kłopotliwa i bolesna, a nieleczona doprowadzić nawet do niemożliwości używania palców i dłoni. Jednak jej leczenie nie jest trudne i nigdy nie jest na nie za późno. Kto jest na to szczególnie narażony i jak wygląda leczenie?
Przyczyny i grupa ryzyka
Przyczyną palca trzaskającego jest często powtarzające się przeciążenie mięśni palców i dłoni. Narażone są na to osoby, których praca polega na pracy palcami: muzycy, tkacze, krawcy, robiący na drutach i inni. W tego typu pracach stale są powtarzane identyczne ruchy, zatem cały czas używane te same mięśnie i ścięgna. Jeżeli dodamy do tego długotrwały wysiłek i częste przeciążenia, to nie powinniśmy być zdziwieni, gdy mięśnie powiedzą w końcu „dość” i pojawi się zapalenie. Wtedy następuje zauważalne i bolesne ograniczenie ruchów, a przynajmniej trzeba w te same ruchy co zwykle włożyć o wiele więcej wysiłku. Dzieje się tak dlatego, że na ścięgnie pojawia się zgrubienie, które w trakcie ruchu palca się fałduje. Pojawia się wtedy charakterystyczne trzaskanie.
Choć przeciążenie to najczęstsza przyczyna, to nie jest to jedyna przyczyna – może to być również reumatoidalne zapalenie stawów, cukrzyca lub po prostu uraz dłoni powstały w wyniku wypadku lub uderzenia (np. w sporcie).
Leczenie
Na trzaskający palec chorują najczęściej kobiety, co wynika zapewne z częstszych wśród nich prac manualnych wykonywanych samymi palcami, jak również z ogólnie słabszych stawów, mięśni i ścięgien niż u mężczyzn. Występowanie schorzenia nasila się zazwyczaj powyżej 40-50. roku życia. Jeżeli dotknęła nas ta przypadłość lub zauważamy początki jej objawów, nie ma co panikować – trzaskający palec można łatwo i skutecznie wyleczyć. Stosuje się wtedy leki przeciwzapalne oraz rehabilitację palców i dłoni. Zdarza się też, że palec trzeba dodatkowo unieruchomić na kilka tygodni w pozycji wyprostowanej, aby ścięgno wróciło do swojej pierwotnej formy. Jeżeli jednak to nie pomoże lub stadium jest już późne, należy się udać do chirurga. Wykonuje on wtedy nacięcie tzw. pochewki włóknistej ścięgna. Taki zabieg jest wykonywany w znieczuleniu miejscowym i trwa kilkadziesiąt minut. Oczywiście obowiązuje wtedy kilkutygodniowe usztywnienie i później krótka rehabilitacja. Jeżeli zabieg będzie wykonamy w sprawdzonej klinice przez doświadczonego chirurga, jak np. w Klinice Chęciński, to dłoń wróci do pełnej sprawności.